W dniu 12 lipca 2019 r. weszły w życie przepisy ustawy z dnia 22 listopada 2018 r. o dokumentach publicznych. W art. 2 pkt 2 ww. ustawy wskazano, iż dokument publiczny to dokument, który służy do identyfikacji osób, rzeczy lub potwierdza stan prawny lub prawa osób posługujących się takim dokumentem, zabezpieczony przed fałszerstwem i wytwarzany według określonego wzoru. W ustawie wprowadzono podział na trzy kategorie dokumentów publicznych w zależności od ich znaczenia dla bezpieczeństwa państwa.
W ten oto sposób do pierwszej kategorii, zaliczono m. in. dowód osobisty oraz prawo jazdy, którymi najczęściej posługujemy się na co dzień oraz co ciekawe książeczkę żeglarską. Wszystkie wymienione wyżej dokumenty uznawane są za dokumenty tożsamości.
W art. 58 ustawy został wprowadzony przepis stanowiący sankcję karną za nazwijmy to potocznie „podrabianie” dokumentów publicznych, który brzmi:
„kto wytwarza, oferuje, zbywa lub przechowuje w celu zbycia replikę dokumentu publicznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
Przepis ten wprowadza zatem sankcję karną, nie tylko za wytworzenie repliki dokumentu publicznego, ale także za jej zbycie oraz przechowywanie w celu późniejszego zbycia. Nadto, w ocenie autora maksymalna sankcja za czyn zabroniony stypizowany w art. 58 ww. ustawy jest zbyt niska, w zestawieniu z potencjalnymi konsekwencjami, jakie może nieść za sobą chociażby sprzedaż repliki dowodu osobistego osobie, która posłużyć się nią może w celu popełnienia przestępstwa.
Przed wejściem w życie ustawy o dokumentach publicznych w związku z przytoczonym wyżej przepisem pojawił się medialny szum na temat tego, że począwszy od 12 lipca 2019 r. kopiowanie dokumentów tożsamości będzie stanowiło podstawę do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej na podstawie art. 58 ustawy o dokumentów publicznych. Jednakże, jak czytamy literalnie przepis to jasno mamy wskazane, że chodzi o replikę dokumentu publicznego, nie zaś jego kopię. Oznacza to, że nie każdą kserokopię będzie można uznać za replikę np. czarno – białe ksero dowodu osobistego, nawet w autentycznym jego formacie nie będzie mieścić się w definicji repliki.
Definicję repliki możemy bowiem znaleźć w art. 2 ust. 1 pkt 6 ustawy, który definiuję replikę jako: odwzorowanie lub kopię wielkości od 75% do 120% oryginału o cechach autentyczności dokumentu publicznego lub blankietu dokumentu publicznego, z wyłączeniem kserokopii lub wydruku komputerowego dokumentu publicznego wykonanych do celów urzędowych,
służbowych lub zawodowych określonych na podstawie odrębnych przepisów lub na użytek osoby, dla której dokument publiczny został wydany.
Powyższe oznacza, że kopia dokumentu publicznego, która nie będzie miała cech autentyczności tj. kolor czy właściwy wymiar nie będzie repliką w rozumieniu ustawy, a co tym idzie nie będzie stanowić podstawy do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej na podstawie art. 58 ustawy o dokumentach publicznych.
Co zatem z kopiowaniem dokumentów tożsamości np. przez banki, podmioty z branży telekomunikacyjnej czy ubezpieczycieli?
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w wydanym przez siebie komunikacie wskazało, że:
„Wykonywanie kopii czy innych odwzorowań dokumentów zawierających dane osobowe na użytek różnego rodzaju przedsiębiorców jest zagadnieniem odrębnym, podlegającym rygorom przepisów o ochronie danych osobowych. To sytuacja, w której określona osoba lub inny podmiot pozyskuje dane osobowe poprzez wykonanie w jakiejkolwiek formie kopii dokumentu, narażając tym samym właściciela danych osobowych na ewentualną szkodę powstałą w wyniku możliwej kradzieży tożsamości. Ustawa o dokumentach publicznych nie zawiera regulacji w obszarze pozyskiwania danych osobowych na skutek kopiowania dokumentów. Właściwym do zajmowania stanowiska w tej kwestii jest Urząd Ochrony Danych Osobowych”.
MSWiA zapowiedziało ponadto, że na razie będzie się przyglądać skutkom regulacji ustawy o dokumentach publicznych i temu jak będą one stosowane w praktyce. Była to reakcja na stanowisko UODO, który słusznie zauważył potrzebę pełniejszej regulacji w zakresie kopiowania dokumentów publicznych, gdyż w ocenie UODO nie każda kserokopia dokumentu publicznego będzie miała cechy autentyczności i wówczas może nie podlegać pod przepisy nowej ustawy o dokumentach publicznych.
Powyższe oznacza, że praktyka dotycząca kopiowania dokumentów tożsamości chociażby przez banki art. (112 b ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe) pozostanie zatem
bez zmian, bowiem ułatwia to również wyłączenie zawarte w art. art. 2 ust. 1 pkt 6 ustawy o dokumentach publicznych. PUODO wskazuje jednak, że taka praktyka jest dopuszczalna tylko w określonych sytuacjach. Nie powinna być stosowana np. w przypadku zakładania konta, sprawdzania zdolności kredytowej czy zawierania umowy kredytowej. Banki powołują się przy tym na art. 112b ustawy Prawo bankowe. Jednak Przepis art. 112b Prawo banki uprawnia jedynie do przetwarzania danych zawartych w dokumentach tożsamości. Nic nie stanowi o sporządzaniu kopii tych dokumentów, jednakże kopia czarno – biała na pewno nie będzie repliką i nie będzie można mówić tu o odpowiedzialności karnej.
Jedynie w ustawie z dnia 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (art. 34 ust. 4) jest wprost napisane, że niektóre podmioty mogą tworzyć kopie dokumentów tożsamości dla potrzeb stosowania środków bezpieczeństwa finansowego, jednakże celem takiej operacji musi być każdorazowo zapewnienie bezpieczeństwa finansowego. O ile ustawa ta pozwala kopiować dokumenty w celu, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa finansowego, to wymienione w tych regulacjach podmioty, nie mogą robić np. kserokopii dokumentów tożsamości w innych celach. Ustawa zezwala na kopiowanie dokumentów tożsamości w calu zapewnienia bezpieczeństwa finansowego takim podmiotom jak: banki, kantory czy firmy ubezpieczeniowe.
Zgodnie ze stanowiskiem MSWiA pozostaje nam zatem aktualnie obserwować skutki tych nowych regulacji aby wyciągać wnioski do wprowadzania kolejnych, bardziej precyzyjnych zmian w tym zakresie, tak by całkowicie wyeliminować niebezpieczne w skutkach zjawisko „kradzieży tożsamości”.
adw. Piotr Stankiewicz